środa, 28 lipca 2010

Takie były moje pierwsze arcydzieła:))))))
Kiedy nie miałam pojecia co z czym połączyc:)) Znalazłam stare zdjecia. Jaka byłam szcześliwa, że wogóle mi coś wyszło:)))



 

wtorek, 20 lipca 2010

Nareszcie zrobiło się odrobinę chłodniej. Przez ostatnie 2 tygodnie prawie nie wychodziłam z domu. Moja córeczka ma uczulenie na słońce. Spowodowane to jest przyjmowanymi przez Nią lekami Jedynie ja nie cierpiałam z tego powodu, ponieważ  nie jestem zwolenniczką prażenia się na słońcu.:)))  Mieszkam nad morzem, ale uwielbiam, kiedy jest pochmurna pogoda, a kiedy się spaceruje czuć ten specyficzny zapach wody, nie wspominając o jej kolorach :)) granaty, szarości hm..... Tak więc nareszcie jest chłodniej.   
           Dzisiaj znowu przegladałam swoja ulubioną strone Etsy:)) Nie mogę wyjść z podziwu co ludzie potrafią zrobic, jaką mają wyobrażnię, pomysły, aj:)))))
Dzisiaj na stronie laurelsbylaurie oto co znalazłam:)))






Prawda, ze są piękne? Strasznie mi się podobają i podziwiam osobę, która to stworzyła:))
Pozdrawiam ciepło i słonecznie:))))





 

czwartek, 8 lipca 2010

Przepiękne dodatki do włosów znalezione na stronach sklepu internetowego ETSY, a dokładniej  w sklepiku   whichgoose  


Ta dziewczyna ma koronę w ludowym stylu: sztuczne kwiaty winorośli, a uroku i delikatności dodają małe kwiatki z kości słoniowej. Piękne:))




Ta dziewczyna ma ozdobę jeszcze skromniejszą, ale nie wiem czy przez to nie piękniejszą:))


Opaska koronkowa w stylu vintage



Ozdoby ślubne tak bardzo delikatne i urocze:)





Znalazłam tam tez trochę lata:))







Oprócz ozdób do włosów znalazłam w tym sklepiku jeszcze coś ciekawego:))




To takie niespodzianki - ślicznotki na deser:))

Od kilku dni jestem w domu. Znowu byłam z córeczką w szpitalu. Tym razem robiono jej dodatkowe badania. Nawet nie chcę sobie przypominać ile tego i na co było.
Nie chcę też pisać nic na temat przepisów, które obowiązują w naszej służbie zdrowia. To przerażające, ze lekarz nie może leczyć tak, aby korzystne to było dla pacjenta, tylko musi się stosować do przepisów jakie wymyslił ktoś na górze. Paranoja!!! I na tym skończę, bo gdybym kontynuowała napisałabym wiele, bardzo wiele brzydkich słów. Na razie czekam na decyzję Komisji orzekającą, czy moje dziecko dostanie lek, który jej pomoże....
Zdrowie mojego dziecka jest teraz w rękach kogoś, kto dostał historię jej choroby ale nigdy nie widział jej na oczy... nie badał... nie zna jej historii... nie wie jak cierpi...