Kiedy byłam mała często spędzałam czas u babci na wsi.
Wiele mogłabym opowiadać o tamtych czasach.Czasami było fajnie, czasami byłam wprost wściekła, że znowu rodzice mnie tam zostawiają, a ja wolałabym biegać, skakać w gumę z moimi koleżankami na podwórku:))
Nie czas i miejsce na to, żeby o tym wszystkim pisać:))
Jedno jest pewne.Nigdy nie zapomnę zapachu żniw, smaku świeżych, dopiero co przyniesionych ogórków z ogrodu, młodych ziemniaków, Twarogu, który babcia sama robiła....
Rany....hahahah....aż się głodna zrobiłam:))
Dosyć o jedzeniu!!!
Po prostu znalazłam piękne narzuty na łóżko oraz inne piękne rzeczy i w taki oto sposób na myśl mi przyszły te wszystkie wspomnienia:))
Przecież moje wspomnienia z wizyt u babci wiążą się także z wykrochmaloną, pachnącą świeżym powietrzem, haftowaną pościelą na pierzynach i narzuty na łóżkach właśnie takie jak na zdjęciach:)))
ach .......
obowiązkowo były tam kociaki:))))
To chyba na tyle:))wystarczy wspomnień na jeden wieczór:))
Może następnym razem jakiś babciny przepis na coś przepysznego?:)))
Pozdrawiam ciepło:))
Czesc Aniu :-) bardzo podobaja mi sie wszystkie zdjecia, uwielbiam stare koronki, ale te poduszki z ostatnich zdjec to normalnie mnie powalily na kolana, cudowne sa!
OdpowiedzUsuń