wtorek, 30 sierpnia 2011

Dawno tu nie zaglądałam, ale tez nie miałam kiedy.
Byłam w Niemczech przoez kilka dni. Po powrocie od razu wyjechałam z moją córką  do Sopotu.
Tam codziennie, przez 2 tygodnie miała zabiegi ( kąpiele solankowe, borowiny, i krio)
     Przeżyłyśmy chwile, lekko to nazywając, niepokoju. Jej ostatnie wyniki badań były gorsze niż zazwyczaj.              Od początku wiedziałam, że lek, który przyjmuje powoduje brak odporności, ale może przyczyniać się także do występowania najróżniejszych dziwnych schorzeń. Właśnie ostatnie badania niby były ok, ale Pani Doktor nie podała córce leku, zrobiła dodatkowe badania, bo dostrzegła w nich coś co mogłoby wskazywać na początek gruźlicy. Małe prawdopodobieństwo, ale jednak. Teraz juz wiem, że tak nie jest, ale chwile niepokoju były:))    
 Wygadałam się? hahhaha chyba nie do końca, ale ok.
  Za tydzień znowu jedziemy na kilka dni do Sopotu na badania, żeby sprawdzić czy wszystko jest ok, a jak będzie ok, to na podanie leku.
Sprawy powyższe pozostawiam w tyle, a teraz chciałabym pokazać kilka zdjęć. Są to zdjęcia robione w drodze na zabiegi przez moja córke, niech to będzie coś pod tytułem Sopot widziany okiem mojego dziecka hahahahah                    

Pierwsze zdjęcie to szpital, ale jest tez plaża, decoupage itd.itp:))))
ach, koty są i koty:))























To chyba tyle:))
pozdrawiam ciepło:)))
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz